wtorek, 29 maja 2018

Eudora Welty i jej "Jezioro księżycowe"

Dzisiejszy wpis powstał dzięki mojemu niemal fanatycznemu uwielbieniu dla serialu Gilmore Girls. W jednym z odcinków drugiej serii Rory, tłumacząc matce, dlaczego zabiera do szkoły aż tyle niemieszczących się w plecaku książek, wspomniała między innymi o biografii Eudory Welty. Ponieważ postać ta była mi całkowicie nieznana, zaczęłam szukać o niej informacji i okazało się, że to bardzo popularna w Stanach pisarka. U nas niestety słabiej, dlatego pozwoliłam sobie w tym bardzo długim wpisie przybliżyć nieco jej postać i opisać mojej wrażenia z lektury jej dwóch opowiadań.

Eudora Welty, amerykańska pisarka poruszająca w swojej twórczości temat amerykańskiego Południa, urodziła się 13 kwietnia 1909 r. w Jackson jako córka Mary Chestiny i Christiana Webb Welty’ego pracującego w firmie ubezpieczeniowej. Miała dwóch młodszych braci. Wychowywała się w kochającej rodzinie, w zamiłowaniu do języka i snucia opowieści. Uczęszczała do college’u dla kobiet w Columbus, w stanie Missisipi, i studiowała literaturę angielską na uniwersytecie Wisconsin. Później, za namową ojca, studiowała na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku reklamę. Wkrótce, niedługo przed śmiercią Christiana Welty’ego, wróciła do Jackson, do rodzinnego domu, w którym spędziła resztę swojego życia.

Welty imała się różnych zajęć. Pracowała w lokalnej stacji radiowej, pisała o społeczności Jackson do „Commercial Appeal”. W 1933 r. rozpoczęła pracę dla Works Progress Administration jako specjalistka od reklamy. Dużo podróżowała po Missisipi, gdzie zbierała informacje, obserwowała i fotografowała życie codzienne mieszkańców stanu. Jej zdjęcia przedstawiające losy ludzi po Wielkim kryzysie opublikowano w 1971 r. w One Time, One Place: Mississippi In The Depression, A Snapshot Album. To doświadczenie i zdobyta wiedza zaowocowały później także w jej opowiadaniach. 

W 1936 r. skończyła pracę dla WPA i postanowiła poświęcić się pisarstwu. W tym samych roku opublikowano jej pierwsze opowiadanie Magic oraz Death of a Traveling Salesman. Wkrótce jej teksty zaczęły ukazywać się m.in. w „The New Yorker” i „The Sewanee Review”. Jej wczesne prace zwróciły uwagę agenta literackiego Diarmuida Russela. W 1941 r. ukazał się pierwszy tom jej opowiadań A Courtian of Green, który przyniósł jej uznanie krytyki. Od tej pory sporo pisała i publikowała. W 1942 r. wydano jej nowelę The Robbert Bridegroom, w 1946 r. ukazała się powieść Delta Wedding, a The Ponder Heart w 1954 r. W 1949 r. opublikowano zbiór opowiadań The Golden Appels. Teksty te umocniły jej pozycję w literackim świecie i przyniosły rozgłos.

W połowie lat czterdziestych pisała dla „The New York Times Book Review”, często pod pseudonimem Michael Ravenna, gdyż uznano, że kobieta z Południa, bez względu na jej talent literacki, nie może poważnie poruszać tematów związanych z wojną. 

Dzięki stypendium Guggenheima w latach 1949-1950 odbyła podróż do Europy i zaprzyjaźniła się z irlandzką pisarką Elizabeth Bowen, której później zadedykowała zbiór opowiadań The Bride of Innisfallen. Kolejny raz Welty przybyła na Stary Kontynent w 1955 r., gdzie dała wykład na Uniwersytecie w Cambridge. Jak sama twierdziła, była pierwszą kobietą, która przekroczyła progi Peterhouse (najstarszego z kolegiów Cambridge). 

Kolejna powieść Losing Battles pisarki ukazała się w 1970 r., dziesięć lat po śmierci jej matki, którą Eudora się opiekowała. Trzy lata później Welty została nagrodzona Pulitzerem za wydaną w 1972 r. powieść The Optimist’s Daughter, w której przedstawiła postać kobiety wychodzącej z żałoby po śmierci ojca.  

W kwietniu 1983 r. amerykańska pisarka wygłosiła trzy wykłady na Uniwersytecie Harvarda, co zaowocowało zbiorem autobiograficznych esejów One Writer’s Beginnings. Powróciła w nim do czasów dzieciństwa w Missisipi i związku z rodzicami, opisała nieunikniony wpływ, jaki ten czas i relacje rodzinne wywarły na jej twórczość.

Welty unikała mówienia o jej prywatnym życiu. Twierdziła, że nie byłoby ono ciekawe dla nikogo, ale tak czy inaczej by go strzegła i nie dzieliła się nim publicznie.

Pod koniec życia cierpiała na zapalenie stawów, co uniemożliwiło jej dalsze pisanie. Choć przestrzeń życiową ograniczyła w zasadzie tylko do parteru jej rodzinnego domu, to zachowała jasny umysł i chętnie przyjmowała gości. Zmarła w wieku 92 lat 23 lipca 2001 r.

W jej twórczości odnaleźć można wpływy takich autorów i autorek jak Antoni Czechow, Jane Austen, William Faulkner, Virginia Wolf i Katherine Mansfield. I właśnie pisarstwo tej ostatniej pisarki przyszło mi na myśl podczas lektury tomiku Jezioro Księżycowe (Warszawa: Książka i Wiedza, 1980). W jego skład wchodzą dwa krótkie teksty połączone osobą Locha Morrisona. W Koncercie czerwcowym chłopiec, uwieziony w pokoju z powodu choroby, podgląda wydarzenia rozgrywające się w starym domu naprzeciwko – młodych kochanków na piętrze, dziwnie zachowującą się starą kobietę, która nagle wtargnęła do budynku i zaczęła grać fragment melodii Beethovena. Dźwięki muzyki stają się wyjściem do wspomnień snutych przez siostrę Locha, dotyczących lekcji muzyki, które pobierała razem z uzdolnioną koleżanką – ulubienicą niemieckiej nauczycielki. W tej opowieści o utraconych marzeniach, zmarnowanym potencjale i niezrozumieniu Eudora Welty wykazała się wyjątkowym zmysłem obserwatorskim. Autorka sprawnie i z humorem opisała mieszkańców małego miasteczka, a także wyobcowanie osoby nienależącej do społeczności, wrzuconej w jej środek i tym samym zaburzającej jej spokój. 

Loch Morrison jest cichym obserwatorem również w tytułowym opowiadaniu. Tam, jako harcerz, ratownik wodny, obserwuje uczestniczki letniego obozu nad jeziorem, dziewczęta pochodzące z dobrych domów, jak i te osierocone. Tu uwagę zwraca głównie postać małej buntowniczki, sieroty Easter, która w koleżankach wzbudzała jednocześnie lęk, fascynację i niechęć. Uporządkowaną regułami letniego wypoczynku rzeczywistość burzy wydarzenie, które zmusza młode dziewczęta nad pochyleniem się nad życiem i śmiercią. Opowiadaniu towarzyszy senna, nieco surrealistyczna atmosfera, emocje, jakie towarzyszą bohaterkom, często stoją w sprzeczności z emocjami czytelnika, postaci zarówno młodych dziewcząt, jak i dorosłych osób idealnie wpasowują się w ten oderwany od rzeczywistości klimat absurdu.

W obu opowiadaniach czuć duszny klimat amerykańskiego południa, przytłaczająca, ciężka atmosfera sprawiała, że chciałam się z niej wyrwać i jednocześnie nie byłam w stanie. Czytelnik wpada w tę lepką rzeczywistość, podobnie jak większość postaci niezdolny do działania, staje się biernym obserwatorem. Postaci, nawet jeśli są bardzo pobocznymi bohaterami, niewiele wnoszącymi do samej akcji, pojawiającymi się niemal jako tło dla wydarzeń, zostały potraktowane przez autorkę z jednakowym szacunkiem, każda ma swój charakter i w chwili, gdy pojawia się w historii, wydaje się ważna.

Żałuję bardzo, że  w Polsce do tej pory ukazały się jedynie dwa małe tomiki opowiadań Eudory Welty i to już dawno. Jeśli się mylę i coś jeszcze u nas wydano, będę bardzo wdzięczna za informacje, bo bardzo chętnie bliżej zapoznam się z jej twórczością. Ostatnio dobry jest czas dla opowiadań na naszym rynku wydawniczym i sądzę, że ich wydanie spotkałoby się z zainteresowaniem. Z wielkim zainteresowaniem sprawdziłabym też, jak autorka sobie radzi w dłuższych formach. A na razie polecam wam gorąco zapoznanie się z dostępnymi tekstami.

Korzystałam m.in. z:  https://www.theguardian.com/news/2001/jul/24/guardianobituaries.books i https://www.theguardian.com/news/2001/jul/24/guardianobituaries.books.
Zdjęcie pisarki pochodzi ze strony: http://www.uno.edu/news/2013/ACloserLookUNOOgdenMuseumExploresPhotographyofEudoraWelty.aspx

4 komentarze:

  1. Zainspirowała mnie ta recenzja. Kto wie, może opisywana Autorka będzie noblistką? Wieszczą nobla Joyce Carol Oates - czytałem jej "Amerykańskie pamiętniki". , ale nos mi podpowiada, że kolejny literacki nobel mógłby być związany z amerykańskim południem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noblistką raczej nie będzie, chyba że zaczną nagradzać pośmiertnie ;). Ale ciesze się, że recenzja zainspirowała i zachęcam do lektury. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Dzięki, Aniu, za przybliżenie tej postaci! GG to jest prawdziwa skarbnica interesujących autorów i tytułów – w końcu Rory by byle czego nie czytała ;). Widziałam już takie krążące w internecie listy książek zainspirowane serialem, ale żeby wszystko z tych list wyczytać, potrzeba by było lat ;). Tym bardziej się cieszę, że wyłowiłaś spośród nich taką perełkę. Wszystko brzmi bardzo zachęcająco – i ten klimat południa, i małe miasteczko, niespełnione nadzieje, zmysł obserwacji. No i oczywiście porównanie do Katherine Mansfield – na to nie mogłabym się nie złapać :). W ogóle ta lista autorów, których wpływy da się wyczuć w pisarstwie Welty jest imponująca. Będę ją mieć na oku. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, wybacz, że dopiero odpowiadam. O tak, w GG tyle różnego rodzaju inspiracji kulturowych, że można by zrezygnować z innych źródeł. Też znam te listy książek, sporo pozycji znanych, ale też właśnie dużo takich, o których u nas mówi się mało albo wcale. Sama też zresztą robiłam swoje zapiski podczas nałogowania oglądania GG. Mam teraz wielką ochotę na poznanie twórczości Dorothy Parker, widzę, że coś tam się u nas ukazało i będę poszukiwać, bo również brzmi bardzo zachęcająco.
      Cieszę się, że zainteresowałam Welty. Wpływy Katherine Mansfield są w jej pisarstwie zdecydowanie wyczuwalne i podejrzewam, że gdybym wcześniej o tym nie wiedziała, i tak bym o Kasi pomyślała. Niestety, na razie u nas za dużo Welty poczytać nie można, ale może kiedyś to się zmieni, bo dorobek ma spory i myślę, że jej książki spotkałyby się ze sporym zainteresowaniem.

      Usuń