środa, 29 czerwca 2016

Ojciec, córka, poezja i HIV - Alysia Abbott, "Tęczowe San Francisco. Wspomnienia o moim ojcu"




Nie tak dawno przeczytałam niezwykłą książkę. Taką, która poruszyła moje najwrażliwsze nuty, która sprawiała, że chciałam i nie chciałam jej czytać, bo nieustannie się wzruszałam. I choć od początku znałam zakończenie tej niezwykłej rodzinnej historii, to wbrew temu, co naprawdę się wydarzyło, pragnęłam jej innego zakończenia. Ta książka to piękne wydane w „Amerykańskiej” serii wydawnictwa Czarne Tęczowe San Francisco. Wspomnienia o moim ojcu Alysii Abbott, która napisała ją na podstawie własnych wspomnień, ale też pamiętnika taty.

Jak głosi podtytuł książka jest wspomnieniem, zapisem ze wspólnego życia Alysii Abbott i jej ojca Steve’a Abbotta. A życie to było z pewnością nietypowe. Steve był biseksualny i nie ukrywał tego przed swoją przyszłą żoną. Zupełnie jej to nie przeszkadzało, powiedziała nawet coś w sumie pięknego, że nie kocha on połowy ludzkości, tylko całą. Nie przeszkadzało jej to również dlatego, że sama lubiła seksualne eksperymenty i zabawy w trójkącie. Razem stanowili niezwykłą i szaloną parę. Wzięli ślub, po jakimś czasie Barbara zaszła w ciążę, a Steve, choć sam przyznał, że nie jest gotowy na dziecko, został z żoną. Rzeczywiście nie bardzo nadawał się na ojca, uciekał od rodziny z kochankiem, jak tylko mógł. Jednak w końcu musiał zmierzyć się z rzeczywistością. Barbara, jadąc ze swoim byłym kochankiem, zginęła w wypadku samochodowym. W takiej sytuacji Steve odrzucił propozycję szwagierki, która chciała adoptować małą Alysię i postanowił zająć się jej wychowaniem. Tak zaczęło się wspólne życie tej niezwykłej pary.

Mała Alysia była wychowywana w pełnej wolności, czyli zupełnie inaczej niż Steve. Traktował swoją córkę jak dorosłą, nie unikał trudnych rozmów, cenił sobie jej zdanie. Dziewczynki nie dziwiło, że w łóżku taty leży inny mężczyzna. Pokochała Eddiego, partnera Steve’a, i gdy ten porzucił jej ojca i wrócił do swojej ciężarnej żony, nie mogła zaakceptować jego odejścia. A jednocześnie, ta kilkulatka, stanowiła wielkie wsparcie dla osamotnionego taty. Ich ówczesne wspólne życie, pełne przebieranek, zabaw mogło wydawać się całkiem beztroskie, ale Abbott nie do końca rozumiał zachowanie córki, co go drażniło. Dawał córce mnóstwo miłości i wolności i tej samej wolności oczekiwał od niej. Nie pojmował, że małe dziecko nie może mu jej zapewnić. Tym bardziej że sam szukał swojego miejsca w San Francisco. W tym czasie miasto było ostoją ruchu LGBT, do niego przybywali poszukujący przygód, ale też uciekający przed nietolerancją homo i biseksualiści. To było także miasto artystów i Steve Abbot mógł rozwijać się poetycko. Działał także na rzecz ruchu gejowskiego, prowadził artystyczne czasopisma, w których promował nieznanych homoseksualnych artystów. Nie przestał również w czasach, gdy do miasta dotarła fala nienawiści i nietolerancji i mniejszości seksualne nie mogły czuć się tak swobodnie, jak do tej pory.

Steve Abbott i Allen Ginsberg
Preferencje seksualne ojca nie stanowiły dla małej Alysi problemu. Partnerzy ojca, jego przebieranki nie stanowiły dla niej problemu. Choć podskórnie być może wyczuwała, że coś jest nie tak, była szczęśliwym dzieckiem. Problemy zaczęły się, gdy dziewczynka zaczęła chodzić do szkoły i dorastała. Poznała okropne słowo „ciota”, a jej koleżanki i koledzy wychowywali się w „normalnych” rodzinach. Stając się nastolatką, zaczęła się buntować. Dokuczała ojcu, była niegrzeczna, buntowała się. Swojego zachowania miała się wstydzić w przyszłości. Cały czas jednak przyjaźniła się z przyjaciółmi i znajomymi taty, dorastała w ich towarzystwie, z zaprzyjaźnionymi gejami rozmawiała o swoich nieszczęśliwych miłościach i dostała lekcje na temat chorób wenerycznych. Jak w dzieciństwie, uczestniczyła w życiu kulturalnym ojca, który zabierał ją na spotkania poetyckie i redakcyjne. Steve niemal całkowicie oddał się pracy artystycznej i na rzecz ruchu gejowskiego, co niekoniecznie przenosiło się na sukcesy finansowe. Wręcz przeciwnie. Ale spełniał się, brał udział w warsztatach, zabrał córkę do Paryża, spotykał się i przeprowadzał wywiady z tak uznanymi twórcami jak Allen Ginsberg czy William S. Borroughs. Pisał wiersze. Jednak lepiej wychodziło mu promowanie innych niż siebie. Walczył z uzależnieniami. W buddyzmie i medytacji odnalazł równowagę duchową.

Również Alysia poszukiwała swojego miejsca w świecie. Mimo kłopotów skończyła szkołę i poszła na studia. Wybrała Nowy Jork, później w ramach wymiany studenckiej przeniosła się do Paryża, gdzie starała się prowadzić życie idealnej francuskiej kobiety. Mimo dzielącej ich odległości, starała się kontaktować z ojcem jak najczęściej, gdy mogła dzwoniła do niego, on słał bardzo osobiste listy. Choć w ich życiu dochodziło do zgrzytów i nieporozumień (co jest raczej normalne w relacji rodzic–dziecko), byli swoimi wielkimi miłościami i mocno się wspierali. Ten czas miał się jednak szybko skończyć.

Nietolerancja i nienawiść to nie jedyne problemy, jakie dosięgły San Francisco i społeczność LGBT. W końcu zawitała tam straszliwa plaga – AIDS, co również przyczyniło się do wzmożonego ruchu antygejowskiego. Choroba zbierała ogromne żniwo, co chwila, któryś przyjaciel lub znajomy dowiadywał się o chorobie. Gdy Alysia w przerwach na studiach wracała do rodzinnego miasta, okazywało się, że któryś z bliskich jej mężczyzn albo umiera, albo umarł na AIDS. Co gorsza, profilaktyka AIDS i HIV praktycznie nie istniała. Krążyły za to liczne i absurdalne plotki o możliwości zarażenia. Co najbardziej uderzyło mnie we fragmentach poświęconych tej strasznej chorobie, to fakt, że rząd Ronalda Reagana przez lata milczał na temat epidemii AIDS, bagatelizując problem, oraz to, że Stany Zjednoczone pod względem leczenia i profilaktyki wirusa i choroby były daleko w tyle za Europą. Lata osiemdziesiąte XX wieku to straszliwy czas, gdy diagnoza oznaczała wyrok śmierci. (Niezwykłe za to jest to, jak medycyna się rozwija i obecnie, będąc zarażonym, można żyć normalnie, rodzić dzieci, nie zarażać, choć zdecydowanie z mało mówi się o postępie w tym temacie). Taki wyrok usłyszał również Steve. Najpierw zarażenie wirusem, a potem już pełnoobjawowe AIDS. Gdy był już tak chory, że potrzebował nieustannej opieki, Alysia musiała wrócić z Paryża do San Francisco, by zająć się ojcem. Był to trudny czas dla obojga. Młoda dziewczyna, która chciała cieszyć się życiem, przebywać z przyjaciółmi, musiała zmagać się z chorobą Steve’a, którego stan się pogarszał, a on stawał się coraz mniej samodzielny. W końcu jedynym wyjściem było umieszczenie w hospicjum. Opis ostatnich miesięcy życia Steve’a to oczywiście jedne z najbardziej przejmujących fragmentów w książce. Wciąż, po kilku tygodniach, odczuwam głęboki smutek i widzę siebie, czytającą o tych ostatnich momentach na przystanku autobusowym, ze wszystkich sił pilnującą się, żeby się nie rozryczeć. Moment odejścia Abbotta był tak wzruszający, że nie będę nawet próbować go tu przytaczać własnymi słowami. Trzeba zapoznać się ze słowami Alysi.

Alysia z tatą
Tęczowe San Francisco  to wspaniała opowieść o miłości ojca i córki. I fakt, że Steve nie był heteroseksualny tak naprawdę ma małe znaczenie w ich uczuciu. Oczywiście wpłynął bezpośrednio na życie obojga, związał Alysię ze środowiskiem LGBT, ale ich relacje jako rodzica i dziecka nie różniły się od takiej relacji w rodzinie heteroseksualnej. Dziewczyna nie stała się lesbijką, bo wychowywał ją ojciec sypiający z chłopakami. Mnie to zupełnie nie dziwi, ale piszę o tym, bo tego typu stereotypy wciąż są obecne i trzeba z nimi walczyć. Tym bardziej że przecież dopiero co w Orlando doszło do straszliwej strzelaniny. Nie można poddać się nietolerancji. Trzeba pamiętać, że każdy ma prawo do miłości.

To także opowieść o dorastaniu i szukaniu własnej tożsamości przez Alysię. Jesteśmy z nią od dnia jej narodzin. Poznajemy jej kolorowe dzieciństwo, przygody buntującej się nastolatki, wreszcie wchodzącej w dorosłe życie studentki. Te historie są równie ważne, jak życie jej ojca, bo pomagają w zrozumieniu tej niezwykłej relacji taty z córką. 

Naprawdę wiele jest powodów, dla których warto zapoznać się ze wspomnieniami Alysi, która będąc dzieckiem, wierzyła, że jej tato został gejem, bo po śmierci jej mamy nie był w stanie pokochać już żadnej innej kobiety.


Źródła zdjęć: [1] http://archive.constantcontact.com/fs195/1101960178690/archive/1113870397899.html [2] http://party.pl/viva/alysia-i-steve-abbott-historia-corki-i-jej-ojca-geja-97846-r1/