![]() |
Źródło: http://elib.kkf.hu/poland/lengyel/history/PL.htm |
Litwo, ojczyzno moja? To pytanie, które mogliby zadawać sobie wszyscy urodzeni, tak jak Czesław Miłosz, „kiedy tłumy Paryża i Londynu wiwatowały na cześć pierwszych lotników” (C. Miłosz, Rodzinna Europa, Kraków 2001, s. 13), między Rosją a zachodnią częścią Europy, niby w Polsce, ale jednak z dala od niej. Próbą odpowiedzi na nie jest Rodzinna Europa pisarza, będąca jednocześnie drogą do odkrycia własnej tożsamości i przynależności.
Książka składa się (wraz ze Wstępem) z 20 tekstów poświęconych etapom życia Miłosza, począwszy od jego korzeni, lat dzieciństwa, przez pełną rozterek moralno-filozoficznych młodość, czas wojen światowych, okupacji, aż do ostatecznego pożegnania się z Polską Ludową i ucieczki do Francji. Szczególnie interesujące były dla mnie rozdziały poświęcone wydarzeniom do wybuchy II wojny światowej. Młodzieńcze lata spędzone w Wilnie to, przynajmniej z mojej perspektywy jako czytelnika, czas niezwykle fascynujący w życiu Miłosza. Był świadkiem kulturalnego i urbanistycznego rozwoju obecnej litewskiej stolicy. Świetnie działające teatry, szybko tłumaczone i wydawane międzynarodowe nowości książkowe (choć wg Miłosza bardziej niż jakością kierowano się w tym przypadku snobizmem, ibidem, s. 72) - kulturalna działalność miasta miała się dobrze. Kolorowe handlowe dzielnice żydowskie, pełne były barwnych szyldów zdobionych wizerunkami pończoch i biustonoszy, a wiosenną atrakcję stanowiły staroświeckie dorożki. Zimą ulice pełne były dzieci zjeżdżających na saneczkach oraz narciarzy. Czyż nie zachęcający i uroczy to obrazek?
Na tym tle szkoła, do której Miłosz uczęszczał i w której rodziły się jego pierwsze rozterki i bunty. W państwowym gimnazjum dla chłopców, gdzie obowiązywały szaro-stalowe mundurki z wyłogami młody Czesio szybko zetknął się z brutalnymi zasadami, w których rządziła silna pięść piętnastolatków. Na złość osiłków postanowił zostać prymusem i pupilem nauczycieli, a dopiero później przybrał pozę aroganta i awanturnika. Przeżył krótką fascynację nauczycielem od rysunków, który zniszczył uczniowskie uczucie gestem zakrawającym na molestowanie seksualne.
W tym samym gimnazjum zaczęły się religijne rozterki Miłosza. Jego głębokie uniesienia religijne i rozważania wielce kontrastowały z tym, co głosił Chomik – katecheta, oraz postawy obserwowane w kościele św. Jerzego. Po mszy tzw. dobre towarzystwo urządzało na deptaku prawdziwe parady i pokazy mody (nota bene obrazek nieobcy i w dzisiejszych czasach), co uderzało pisarza:
Książka składa się (wraz ze Wstępem) z 20 tekstów poświęconych etapom życia Miłosza, począwszy od jego korzeni, lat dzieciństwa, przez pełną rozterek moralno-filozoficznych młodość, czas wojen światowych, okupacji, aż do ostatecznego pożegnania się z Polską Ludową i ucieczki do Francji. Szczególnie interesujące były dla mnie rozdziały poświęcone wydarzeniom do wybuchy II wojny światowej. Młodzieńcze lata spędzone w Wilnie to, przynajmniej z mojej perspektywy jako czytelnika, czas niezwykle fascynujący w życiu Miłosza. Był świadkiem kulturalnego i urbanistycznego rozwoju obecnej litewskiej stolicy. Świetnie działające teatry, szybko tłumaczone i wydawane międzynarodowe nowości książkowe (choć wg Miłosza bardziej niż jakością kierowano się w tym przypadku snobizmem, ibidem, s. 72) - kulturalna działalność miasta miała się dobrze. Kolorowe handlowe dzielnice żydowskie, pełne były barwnych szyldów zdobionych wizerunkami pończoch i biustonoszy, a wiosenną atrakcję stanowiły staroświeckie dorożki. Zimą ulice pełne były dzieci zjeżdżających na saneczkach oraz narciarzy. Czyż nie zachęcający i uroczy to obrazek?
Na tym tle szkoła, do której Miłosz uczęszczał i w której rodziły się jego pierwsze rozterki i bunty. W państwowym gimnazjum dla chłopców, gdzie obowiązywały szaro-stalowe mundurki z wyłogami młody Czesio szybko zetknął się z brutalnymi zasadami, w których rządziła silna pięść piętnastolatków. Na złość osiłków postanowił zostać prymusem i pupilem nauczycieli, a dopiero później przybrał pozę aroganta i awanturnika. Przeżył krótką fascynację nauczycielem od rysunków, który zniszczył uczniowskie uczucie gestem zakrawającym na molestowanie seksualne.
W tym samym gimnazjum zaczęły się religijne rozterki Miłosza. Jego głębokie uniesienia religijne i rozważania wielce kontrastowały z tym, co głosił Chomik – katecheta, oraz postawy obserwowane w kościele św. Jerzego. Po mszy tzw. dobre towarzystwo urządzało na deptaku prawdziwe parady i pokazy mody (nota bene obrazek nieobcy i w dzisiejszych czasach), co uderzało pisarza:
Udział w obrzędach razem z małpami poniżał mnie. Religia jest rzeczą świętą, jak może być, żeby ich Bóg był jednocześnie moim Bogiem? Jakie mają prawo przyznawać się do niego? [...] Wobec wyraźnie niższych należało raczej ogłosić się za ateistę, żeby wyłączyć się z kręgu niegodnych. Należało zburzyć religię jako konwenans społeczny i przymus. (Ibidem, s. 95).
Czas studiów to bliższe zetknięcie się Miłosza z marksizmem. Nie była to jednak fascynacja bezkrytyczna, nie brakowało tu długich rozmyślań i polemik Należał do Klubu Włóczęgów, który powstał po to by wyśmiać i okpić uniwersyteckie korporacji pełne snobów o nacjonalistycznych poglądach. Kwestia przynależności narodowej, stosunek do nacjonalnego socjalizmu, pogarda dla jego wyznawców. Temu tematowi, zwłaszcza stosunkowi do Żydów, poświęcił spory fragment.
Młodość Miłosza to także początek jego literackiej drogi, a także sportowych wyzwań i pełnych przygód wyprawa do Europy Zachodniej.
Sporo miejsca w Rodzinnej Europie poświęcił Miłosz ważnym dla niego postaciom. Szczególnie widoczna jest tu sylwetka innego Miłosza – Oskara, który w przeciwieństwie do kuzyna, po rozpadzie Unii opowiedział się za Litwą. Inną osobą, która wywarła spory wpływ na pisarza i jego decyzję był Tygrys – Tadeusz Juliusz Kroński, z którego poznał jeszcze przed wojną. Mnoga jest liczba postaci, o których opowiada Miłosz, różnie oceniając, ale zawsze czyniąc to wielce interesująco.
II wojna światowa również zajmuje to sporo miejsca, ale (za co chwała Miłoszowi) pisarz wystrzega się martyrologii i rozdzierania ran. Pisze o swoich rozterkach, działalności konspiracyjnej, stosunku do powstania warszawskiego. Bez wielkich i niepotrzebnych słów stworzył szczerze brzmiący i przejmujący obraz okupowanej Warszawy.
Jak wspomniałam na początku, Rodzinna Europa kończy się, gdy Miłosz prosi o azyl we Francji, rezygnując ze służby dla ludowej demokracji. Dalsze jego losy to inna historia, tym krokiem zakończył swoją przygodę z Europą jego młodości, która nie mogła już powrócić.
Poruszając szereg ważnych zagadnień Miłosz nie traci nic ze swego poczucia humoru i uroku pisarskiego. Potrafił pięknie napisać o najbardziej prozaicznych czynnościach, jak choćby o wizycie u włoskiej prostytutki. A ja bym mogła jeszcze długo się rozpisywać, ale z szacunku dla potencjalnych czytających ten tekst zakończę z zaleceniem, żeby sięgnąć po Rodzinną Europę.
Młodość Miłosza to także początek jego literackiej drogi, a także sportowych wyzwań i pełnych przygód wyprawa do Europy Zachodniej.
Sporo miejsca w Rodzinnej Europie poświęcił Miłosz ważnym dla niego postaciom. Szczególnie widoczna jest tu sylwetka innego Miłosza – Oskara, który w przeciwieństwie do kuzyna, po rozpadzie Unii opowiedział się za Litwą. Inną osobą, która wywarła spory wpływ na pisarza i jego decyzję był Tygrys – Tadeusz Juliusz Kroński, z którego poznał jeszcze przed wojną. Mnoga jest liczba postaci, o których opowiada Miłosz, różnie oceniając, ale zawsze czyniąc to wielce interesująco.
II wojna światowa również zajmuje to sporo miejsca, ale (za co chwała Miłoszowi) pisarz wystrzega się martyrologii i rozdzierania ran. Pisze o swoich rozterkach, działalności konspiracyjnej, stosunku do powstania warszawskiego. Bez wielkich i niepotrzebnych słów stworzył szczerze brzmiący i przejmujący obraz okupowanej Warszawy.
Jak wspomniałam na początku, Rodzinna Europa kończy się, gdy Miłosz prosi o azyl we Francji, rezygnując ze służby dla ludowej demokracji. Dalsze jego losy to inna historia, tym krokiem zakończył swoją przygodę z Europą jego młodości, która nie mogła już powrócić.
Poruszając szereg ważnych zagadnień Miłosz nie traci nic ze swego poczucia humoru i uroku pisarskiego. Potrafił pięknie napisać o najbardziej prozaicznych czynnościach, jak choćby o wizycie u włoskiej prostytutki. A ja bym mogła jeszcze długo się rozpisywać, ale z szacunku dla potencjalnych czytających ten tekst zakończę z zaleceniem, żeby sięgnąć po Rodzinną Europę.