środa, 21 lipca 2010

Podróż do przeszłości

Podróż do źródeł czasu Alejo Carpentiera jest opisem niezwykłej wyprawy głównego bohatera-narratora w głąb puszczy i jednocześnie w przeszłość.

Bezimienny bohater pracuje w branży reklamowej, mieszka z żoną Ruth, aktorką, z którą dzieli łoże jedynie w niedzielne poranki, by wypełnić małżeńską powinność. Dość nudne życie umila sobie alkoholem, pseudointelektualnymi dyskusjami i spotkaniami z kochanką – Mouche. Przypadkowo pierwszego dnia trzytygodniowego urlopu dostaje propozycję wyruszenia w podróż, która umożliwi mu udowodnienie jego teorii o pochodzeniu muzyki. Początkowo niechętnie nastawiony do pomysłu, pod wpływem nalegań Mouche decyduje się. Już na pierwszym etapie wyprawy bohater wpada w wir rewolucji, uciek
a na wieś, a stamtąd udaje się na poszukiwanie potrzebnych mu plemiennych instrumentów. W drodze poznaje Greka Yannesa, poszukiwacza diamentów, tajemniczego Adelantado oraz piękną Indiankę – Rosario, znajomość z którą pozwoli mu odkryć czym jest prawdziwa, czysta miłość. Zostawiwszy chorą na malarię Mouche pod opieką botanika, narrator wyrusza w głąb puszczy do ukrytego miasta Adelantado, gdzie ludzie żyją według pierwotnych zasad, a państwowość dopiero się kształtuje. Życie z dala od cywilizacji początkowo wydaje się bohaterowi idealne. Znalazł się daleko od znanego mu, zakłamanego świata, od nic niedających dyskusji jego zblazowanych znajomych, w miejscu, gdzie kobiety i mężczyźni oddawali się codziennej pracy na rzecz wspólnego dobra. Miłość do Rosario odegrała tu znaczącą rolę, pokazując mu, że istnieją jeszcze kobiety, dla których liczą się zasady moralne i prawda, a nie tylko erotyczne przyjemności i pełne pozorów gry.
Odkrywa w sobie dawne pasje i zaczyna komponować tren o Prometeuszu. Powoli jednak zaczyna zdawać sobie sprawę z niedoskonałości takiego życie, gdzie trudno o papier i tusz, nie wspominając o wygodach takich, jak herbata czy dobre wino. Przy nadarzającej się okazji podejmuje decyzję o chwilowym powrocie do domu, aby zakończyć tam swoje wszystkie sprawy, a potem na stałe wrócić do swojej Rosario i życia w zapo
mnieniu. Bohater nie przewidział jednak, że powrót do cywilizacji nie będzie łatwy. I gdy wreszcie uda mu się znów wyrwać z sideł rzeczywistości okaże się, że powrót do przeszłości nie jest w pełni możliwy, a raj, raz utracony, nigdy nie będzie już taki sam.

W tym miejscu urywają się losy bohatera, czytelnik nie dowie się, jak potoczyło się jego życie. Autor zostawia go z pytaniami o możliwość powrotu do tego, co minęło, a odpowiedź, która się nasuwa jest mało satysfakcjonująca.
W swej powieści Carpentier w sposób realistyczny przenosi czytelnika w czasie, pokazując mu południowoamerykańskich Indian, żyjących tak, jak w czasach pierwszych konkwistadorów. Językiem prostym, a jednocześnie niezwykle plastycznym unaocznia sekrety puszczy i jej fascynującą, nieokiełznaną przyrodę:
Rośliny wodne tworzyły gęstą tkaninę, niby puszysty dywan ukrywający płynącą pod nim wodę, i udawały roślinność mocno tkwiącą korzeniami w ziemi; obłupana kora natychmiast przybierała konsystencję bobkowego listka w marynacie, marynacie grzyby wyglądały jak nalot miedzi, jak rozsypana siarka, obok kameleona-oszusta, zbyt podobnego do uschłej gałęzi, barwy zbyt przypominającej lapis lazuli lub ołów w gorącożółte plamy udające teraz plamy słońca usiłującego przedrzeć się przez liście, które nigdy nie przepuszczały słońca w całości. Puszcza to świat kłamstwa, pułapek, oszustwa, i wszystko tu jest maską, podstępem, gra pozorów, metamorfozą (A. Carpentier, Podróż do źródeł czasu, Warszawa 1963).
http://www.flickr.com/photos/sonictk/336250439/

We fragmentach takich jak powyższy odnaleźć można echa lo real maravilloso (rzeczywistości cudownej), gdy natura, choć rzeczywista, wydaje się być nie z tego świata, całkowicie obca i zaskakuje tego, który całe swoje życie spędził wśród zdobyczy cywilizacji, ale z dala od cudów niezależnych od człowieka. W tym miejscu warto zaznaczyć, że prawdziwym popisem opisu rzeczywistości cudownej jest inna, wcześniejsza powieść Alejo Carpentiera – Królestwo z tego świata.

W Podróży do źródeł czasu ujawnia się muzykologiczne wykształcenie kubańskiego pisarza. Bohater prowadzi badania nad genezą muzyki, sam jest jej wielkim miłośnikiem, komponuje. W niezwykły sposób opisuje swoje fascynacje największymi dziełami oraz z zachwytem przygląda się prymitywnym instrumentom i, jak twierdzi, staje się świadkiem tego, jak rodzi się muzyka.

Język, sposób narracji (choć 1-osobowa to jednak pozwala sięgnąć dalej, poza zakres postrzegania narratora) i wyczuwalna pasja, z jaką książka została napisana podkreślają siłę opisywanej historii. Carpentier pozwala czytelnikowi dostać się do początku, do miejsca, gdzie rodzi się cywilizacja, ale jednocześnie pokazuje, że ten świat został nam odebrany i powrót do niego nie jest już możliwy, tak jak niemożliwa jest całkowita ucieczka od nowoczesnego świata.

Podróż do źródeł czasu, choć miejscami może nużyć mniej cierpliwych czytelników, stanowi prawdziwą, intrygującą literacką przygodę, w której warstwa fabularna uzupełniana jest przez plastyczność języka. To, co mogę zarzucić powieści jest niepełne wykorzystanie możliwości, jakie daje taki sposób opisywania świata, jaki wybrał Carpentier i, który w pełni wykorzystał we wspomnianym już Królestwie.



2 komentarze:

  1. Czytałem tę powieść Carpentiera wieki temu. Prawie wszystko (oprócz pewnych ogólnych wrażeń)dzapomniałem, z wyjątkiem... jej oryginalnego tytułu :) Może dlatego, iż był taki dźwięczny? : "Los pasos perdidos".

    Południowo-amerykański "realim magiczny" (niektórzy tego określenia używają wymiennie z "lo real maravilloso" Carpentiera, choć to jednak nie jest to samo) to wielka przygoda literatury światowej sprzed kilku dekad, jak widać - choćby z Twojej recenzji - niezapomniana. Bez wątpienia zasłużenie. Choć wiele z tej magii z czasem się rozwiało.


    PS. Przy okazji dziękuję za umieszczenie adresu mojego bloga w zakładce :)
    Chciałem jednak zwrócić uwagę, że jego tytuł brzmi "Wizja lokalna", bez "Masowego człowieka zbuntowanego", (który był jedynie jedynie jednym z wpisów).

    Pozdrawiaqm serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Realizm magiczny i rzeczywistość cudowna to bliskie mi zagadnienia (głównie z racji popełnionej na ten temat magisterki) i co jakiś czas staram się wracaj do tej literatury.
    Tytuł "Podróży..." rzeczywiście dźwięczny, jak większość południowoamerykańskich :)

    PS. Nazwę bloga poprawiłam i przepraszam za błąd.
    Również dziękuję za dodanie mojego adresu do zakładki.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń